Eksperci już od dłuższego czasu ostrzegali przed ryzykiem, z jakim może wiązać się korzystanie z darmowych sieci VPN. Niestety, praktyka dowiodła, że specjaliści mieli rację. Ujawniło to wnikliwie śledztwo Tech Transparency Project, z którego wynika, że w przypadku aż 6 znanych dostawców (Turbo VPN, VPN Proxy Master, Thunder VPN, Snap VPN oraz Signal Secure VPN), dane użytkowników trafiały do Chin, zaś same marki mają związki z chińską firmą Qihoo 360.
Warto zaznaczyć, że Qihoo 360 znalazło się na liście sankcyjnej USA. Powodem są poważne podejrzenia o powiązania z Chińską Armią Ludowo-Wyzwoleńczą, co w praktyce oznacza, że firma może być zobowiązana do współpracy z chińskimi władzami i służbami wywiadowczymi.
Pokazuje to, że wybór aplikacji VPN nie może być lekkomyślny. Warto wiedzieć, czym należy się kierować przy wyborze darmowego VPN, a także jakie są różnice pomiędzy programami bezpłatnymi a aplikacjami, za które użytkownik musi zapłacić.
Tech Transparency Project nie tylko ujawniło masowy wyciek poufnych danych, ale też ustaliło powiązania wspomnianych aplikacji z chińską firmą Qihoo 360, która posiada naprawdę niepokojące tło polityczne.
Śledztwo rozpoczęło się w 2024 roku. Eksperci wzięli pod lupę aż 100 dostawców darmowego VPN, z których spora część była dostępna w App Store (a niektóre, o zgrozo, są tam dostępne nadal!). Podobna sytuacja dotyczy Google Play Store.
Raport autorstwa Tech Transparency Project informujący, że darmowe VPN-y mogą szpiegować dla Chin, koncentrował się przede wszystkim na dwóch kluczowych aspektach. Pierwszy z nich to istotne luki zabezpieczeń w oprogramowaniu podejrzanych dostawców. Drugim aspektem są dowiedzione związki kapitałowe z firmą Qihoo 360 znajdującą się na tzw. Entity List, co amerykański wywiad motywował związkami Qihoo 360 z Chińską Armią Ludowo-Wyzwoleńczą. Trzeba też tutaj wspomnieć o specyfice chińskiego prawa, które pozwala określonym organom państwa bez ograniczeń pozyskiwać poufne dane sieciowe bez konieczności uzyskania nakazu sądowego.
Śledztwo, jakie przeprowadziła firma Tech Transparency Project, wykazało wręcz olbrzymią skalę naruszeń prywatności. Zgodnie z podanymi informacjami, użytkownicy korzystający z wymienionych wcześniej, darmowych programów VPN mogli zostać poddani ekspozycji na poważne sieciowe zagrożenia. Wystarczy wspomnieć, że wśród danych, jakie mogły trafiać na chińskie serwery, znajdowały się między innymi takie informacje, jak:
Łatwo się domyślić, że w dobie wykorzystywania AI przez hakerów, wyciek tego rodzaju szczegółowych danych oznacza narażenie na personalizowane ataki hakerskie. Co gorsza, nie wiemy i zapewne nigdy nie będziemy wiedzieć, co dokładnie stało się z wyprowadzonymi informacjami, ani też w jaki sposób mogą one zostać użyte w przyszłości.
Porównanie darmowych aplikacji VPN z płatnymi programami należy, rzecz jasna, rozpocząć od różnicy, która zawiera się w ich cechach definicyjnych: za darmowy VPN nie musimy płacić, co oznacza od 20 do 60-70 złotych więcej w kieszeni w skali miesiąca. Istnieje też sporo fachowych rankingów, które prezentują najlepsze darmowe VPN-y i jednocześnie dowodzą, że bezpłatny VPN może być całkiem niezły. Niezły nie oznacza jednak, że będzie dorównywał płatnym aplikacjom. Oto kluczowe różnice:
Co więc wybrać? Jeżeli używasz internetu tylko w najbardziej standardowym zakresie, a jednocześnie masz czas na weryfikację darmowych usługodawców, możesz zdecydować się na bezpłatny VPN. We wszystkich innych wypadkach lepszym rozwiązaniem będzie jednak płatna aplikacja z dobrą renomą.
Zasadniczo, eksperci zalecają raczej korzystanie z płatnych VPN-ów, ponieważ oferują one znacznie wyższy standard. Jeżeli jednak, mimo wszystko, optujesz za darmowym rozwiązaniem, dobrze będzie wziąć pod uwagę kilka czynników przed wyborem aplikacji:
Z powodów merytorycznych trzeba jednak zaznaczyć, że porównanie darmowego VPN z płatnym VPN w niemal każdym przypadku będzie korzystne dla tego drugiego. Nawet najlepsze spośród darmowych programów nie mogą równać się z poziomem zabezpieczeń, jakie oferują renomowane płatne aplikacje.
Oczywiście nigdy nie należy wyprowadzać nazbyt daleko idących wniosków. Nie ma sensu automatycznie demonizować wszystkich darmowych VPN-ów ani twierdzić, że nie mają żadnych zalet. W tej grupie można znaleźć też rzetelne rozwiązania, które spełnią swoją rolę, o ile użytkownik jest świadomy ich ograniczeń i akceptuje ewentualne kompromisy w zakresie prywatności. To fakt, że nawet najlepsze darmowe programy typu Virtual Private Network nie mogą równać się z płatnymi aplikacjami, co jednak wcale nie oznacza, że, nie chcąc wydawać pieniędzy, nie będziemy w stanie znaleźć żadnej ciekawej opcji, które zabezpieczy nasze połączenie.
Śledztwo przeprowadzone przez TTP i upublicznione przed media wskazuje jednak na kilka istotnych faktorów, jakie użytkownik zawsze powinien mieć na uwadze. Przede wszystkim, jeżeli już wybieramy bezpłatny VPN, należy naprawdę dokładnie sprawdzić wybrany program oraz jego dostawcę.
Jeżeli natomiast ktoś chce mieć całkowitą gwarancję bezpieczeństwa i transparentności, a oprócz tego również brak limitów transferu oraz wiele różnych lokalizacji do wyboru, najlepiej będzie po prostu zdecydować się na płatny VPN. Koszt takiej inwestycji jest stosunkowo niewielki, a w zamian zyskujemy znacznie więcej niż tylko bezpieczne połączenie. Płatny VPN oferuje lepszą ochronę danych, stabilne działanie i swobodę dostępu do treści, które w innym przypadku mogłyby być niedostępne – od serwisów informacyjnych w różnych krajach po dostęp do zróżnicowanych zasobów edukacyjnych i biznesowych.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz