W niedzielę (16.11) chwilę po godzinie 8:00 rano służby ratunkowe powiadomione zostały o mężczyźnie, który prawdopodobnie chce skoczyć z balkonu. Zdarzenie to miało miejsce w jednym z bloków przy ulicy Warszawskiej w Nowym Dworze Mazowieckim. Na pomoc przyjechały radiowozy policji, zastępy straży pożarnej oraz karetka pogotowia ratunkowego.
Mężczyzna stał na balkonie i krzyczał, że wyskoczy. W obawie o jego życie strażacy natychmiast rozstawili specjalny skokochron. Miał on amortyzować upadek, gdyby jednak mężczyzna spełnił swoje groźby. W pogotowiu czekali też ratownicy medyczni.
Goniły go duchy
- Jak się okazało 34-latek wyszedł na balkon, bo w domu ganiały go duchy - mówi naszej redakcji mł. asp. Szymon Koźniewski z nowodworskiej policji. Mężczyzna oddany został pod opiekę pogotowia ratunkowego, które ze względu na stany lękowe przewiozło go do szpitala. Nie wiadomo co było przyczyną zachowania niedoszłego skoczka, który według świadków zdarzenia swoim zachowaniem sterroryzował mieszkańców bloku. Czy jest ono wynikiem nadużycia alkoholu, czy innych środków, wykażą to badania lekarskie.
Fot. Legio24.pl
Procedury ratownicze
Podobne wezwania powodują wdrożenie określonej procedury. Dlatego też prócz policji i pogotowia (Zespół Specjalistyczny Ratownictwa Medycznego Nowy Dwór Maz.), w akcji udział wzięły 3 jednostki straży pożarnej. Poranne działania zakończyły się szczęśliwie. Mężczyznę udało się namówić do opuszczenia balkonu.
Fot. Legio24.pl
/mk/
0 0
to typowa popisówa, jakby chciał się zabić to zrobiłby to bez rozgłosu