Z fotografii zamieszczanych przez mieszkańców na grupach w serwisie Facebook wynika, że dziki widziane były między innymi przy stacji paliw Orlen i w okolicznym Parku Zdrowia, na placu pomiędzy ulicami Sowińskiego, Kazimierza Wielkiego i 3-go Maja, a także przy skrzyżowaniu ulic Sowińskiego i Piłsudskiego, w okolicy ratusza.
Zwierzęta zachowywały się spokojnie i nie atakowały przechodniów. Zwróciły jednak na siebie uwagę, bo wśród nich znajdował się popularny już wśród Legionowian „Łatek”. To dzięki jego obecności wiemy, że są to te same dziki, które w piątek, 26 stycznia, zostały przez Strażników Miejskich przepędzone do lasu.
[ZT]125831[/ZT]
Jak poinformował w poniedziałek (5.02) komendant Straży Miejskiej w Legionowie, Adam Nadworski, od rana trzy patrole strażników szukają stada. Niestety na razie nie udało się go zlokalizować.
Gdy tylko odnajdziemy dziki, natychmiast ponownie je przepędzimy do lasu. Nie możemy pozwolić, by te zwierzęta pojawiały się w okolicy szkół i przedszkoli i straszyły dzieci.
- zapowiada komendant Adam Nadworski.
Powrót dzików do Legionowa wzbudził mieszane uczucia mieszkańców. Jedni informację przyjęli obojętnie, drudzy z lekkim niepokojem. Nie brakowało i takich, którzy cieszyli się, że „Łatek wrócił z gigantu”.
Fot. screen fb / Grupa LEGIONOWO
0 1
No tak. "Łatek - nowa gwiazda Legionowa". Po prostu "miejska atrakcja". Jeszcze napiszcie, że warto zaryzykować, bo są przyjacielsko nastawione i można pogłaskać. Dzieci na pewno z chęcią spróbują zaprzyjaźnić się z "Łatkiem". Chyba już totalnie porąbało się niektórym w głowach.
Byłem mały to rodzice zwracali mi tylko uwagę przy wyjściu, by uważać przy przechodzeniu przez ulicę i nie zadawać się z obcymi. A teraz co mówić dzieciom?
"Jak będziesz szedł do szkoły i na drodze będzie dzik to cofnij się i idź dookoła. Jak zacznie biec w Twoją stronę to szybko schowaj się w klatce schodowej bądź wejdź gdzieś wysoko". Paranoja...
Przynajmniej spóźnialscy mają teraz dobre wytłumaczenie. Ja mieszkałem kilkaset metrów od szkoły i to w centrum Legionowa. Kiedyś na takie tłumaczenie, nauczyciel postukałby się w głowę i wezwałby rodziców. Teraz to norma, że dziki mają swój rewir pod 7-mką, Konopnicką, 2-ką itd. Czekam (ale wolałbym oczywiście by nie doszło do tego) na pierwszy wypadek.
Kolejne artykuły o zabawie w kotka i myszkę z dzikami. Do lasu, do miasta, do lasu, do miasta.
To się tak nie skończy. To się skończy tragedią - czyjąś krzywdą i wtedy zrobi się o Legionowie głośno w telewizji. Będzie piękna reklama naszego miasta. "Dziki zawładnęły podwarszawskim Legionowem". Będą raporty jak z nielegalnych przekroczeń granicy. "W lutym odbyło się 12 interwencji wobec dzików. Ucierpiało 5 mieszkańców i jeden interweniujący strażnik miejski. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" (w najlepszym przypadku).