Już od wielu miesięcy dziki terroryzują mieszkańców Legionowa. Bardzo dotkliwie ich wizyty odczuwają ci, którzy zamieszkują osiedle Jagiellońska. Dziki przychodzą do miasta całymi stadami, a efekty ich działalności, w postaci zrytych trawników widać na każdym kroku. Kiedy sytuacja ulegnie poprawie?
Tylko podczas ostatniego weekendu na os. Jagiellońska dziki były widziane kilkukrotnie. W niedzielę (6.08) spędziły tam cały dzień szukając pożywienia pomiędzy blokami przy ul. Królowej Jadwigi. Ludzie bali się wychodzić z domów i wzajemnie ostrzegali się o niebezpieczeństwie.
Po weekendowej inwazji dzików na każdym kroku widać zryte trawniki. Tak jest w całym kwartale ulic, pomiędzy Krasińskiego, Hubala, Sowińskiego i Królowej Jadwigi, a także na placu rekreacyjnym przy Szkole Podstawowej nr 7.
[FOTORELACJA]2288[/FOTORELACJA]
Wszyscy zadają sobie pytanie, kiedy władze zrobią cokolwiek, aby powstrzymać wizyty dzikich zwierząt. Okazuje się, że przeszkodą jest biurokracja.
[ZT]121843[/ZT]
Jak poinformował komendant Straży Miejskiej w Legionowie, Adam Nadworski, już w maju Urząd Miasta Legionowo złożył w Starostwie Powiatowym wniosek o zezwolenie na wyłapanie dzików z terenu miasta i przetransportowanie ich do oddalonego od Legionowa lasu.
Jak zaznaczył komendant legionowskich strażników miejskich, wszystko jest już ustalone. Jest porozumienie z kołem łowieckim, jest także wyznaczony teren leśny na terenie powiatu legionowskiego, gdzie dziki mają trafić. Nie ma tylko jednego – oficjalnej zgody Starostwa Powiatowego, a jest ona niezbędna aby wszystko odbyło się zgodnie z literą prawa. Kiedy takie pozwolenie się pojawi na razie nie wiadomo. Wiadomo jednak, że bez niego miasto ma związane ręce.
Komendant Straży Miejskiej w Legionowie ostrzega przy okazji, że jeśli odłów dzików nie nastąpi szybko, to sytuacja będzie się pogarszać. Młode, których są dziesiątki już wiedzą, że łatwe pożywienie mogą znaleźć na terenach miejskich. Za chwilę zaczną się rozmnażać i przyprowadzać tu kolejne pokolenia. Może to nastąpić już jesienią tego roku.
Wtedy, nawet w dzień dziki będą buszować w mieście, uniemożliwiając ludziom normalny tryb funkcjonowania.
- mówi komendant legionowskiej Straży Miejskiej, Adam Nadworski, który liczy na to, że urzędnicy z powiatu szybko wydadzą stosowne pozwolenie.
Niestety winę za taki stan rzeczy ponoszą także sami mieszkańcy, którzy wyrzucają żywność na trawniki lub pozostawiają łatwo dostępną przy pojemnikach na śmieci. Tymczasem nawet pozostawione - w zamyśle dla ptactwa - pieczywo to zaproszenie dla dzików.
Jedzenia nie powinno się pozostawiać na trawnikach, chodnikach lub przy pojemnikach na śmieci. Trzeba je wyrzucać w taki sposób, aby dziki nie miały do niego dostępu. W przeciwnym wypadku dzików z miasta nie pozbędziemy się nigdy.
W przypadku zauważenia dzików na terenach zurbanizowanych należy o tym fakcie poinformować Straż Miejską, dzwoniąc pod numer 986. Straży Miejskiej należy także zgłaszać przypadki dokarmiania dzików przez inne osoby, co jest niezgodne z przepisami.
W przypadku, gdy spotkanie z dzikami zagraża życiu lub zdrowiu, na przykład gdy zwierzęta nas zaatakują można zadzwonić także pod numer alarmowy 112.
[ZT]120698[/ZT]
[ZT]120640[/ZT]
2 0
Nie straszcie ludzi i nie szukajcie powodów do zabicia tych zwierząt. To podłe kombinacje i manipulacje żeby usmiercić te zwierzaki. Nastawiacie ludzi negatywnie.
1 0
Zli jesteście ludzi. Źli i bardzo to smutne.
0 0
#tvnuwaga
podobno będzie materiał o Legionowie? Wiecie coś? Ale obciach przed samymi wyborami. Kiszka.
1 0
Sodomia i gomoria ? i ciasnota umysłowa. *%#)!& ludzie *%#)!& decyzje. Biedne zwierzęta, niczemu nie winne że przyszły na świat w okolicy okrutnych ludzi. Tylko ciemnota boi się dzika. Lęk ciemnoty nie zn
1 3
oj wielkie hallo, przecież wszyscy umrzemy. Niektorzy wcześniej inni później. Zwierzęta też umrą i nasze dzieci. Część dzieci umrze przed rodzicami bo to białaczką bo to glejak bo to wypadek i nik nie robi afery. A dziki to jużwielkie hallo. Umrą teraz uśmiercone przeż leśników czy za rok pod samochodem. Co nas to obchodzi tysiące dzieci dzisiaj umrze w szpitalach, bo tam gdzie jest życie tam jest śmierć. Nadmierne ratowanie jednostek słabych nie sprzyja ewolucji pomyślcie o tym.
2 0
Wolicie betony i żyć z dala od natury żeby nie było niczego. Ten trawnik odrośnie a może uratowało to kilka sztuk młodych pasiaków. W lesie sucho brak pozywienia pani dzikowa jak kazda matka walczy o życie swoich dzieci. A wam zal tych kilku trawek jakby się co stało. Nie jesteście władcami swiata tylko goścmi tu na ziemi jak każde inne zwierze. Trochę współczucia.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu legio24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz