Na problem braku przepisów uwzględniających podawanie leków wydawanych na receptę w ramach pierwszej pomocy od lat zwracali uwagę rodzice dzieci zagrożonych wstrząsem anafilaktycznym. Nawet jeśli dziecko uczęszczające do przedszkola lub szkoły miało przy sobie adrenalinę, np. w tzw. epipenie, to jej podanie wymagało wcześniejszego upoważnienia rodziców i zgody nauczyciela. Jeśli w szkole nie było pielęgniarki lub innej osoby uprawnionej do podania leku, świadkowie czekali na przyjazd karetki.
Ministerstwo Zdrowia wyjaśniało, że rozszerzenie definicji pierwszej pomocy o leki jest konieczne. Podkreślało, że obecnie coraz częściej w ramach pierwszej pomocy stosowane są wydawane z przepisu lekarza leki niezbędne osobom przewlekle chorym, np. zagrożonym wystąpieniem wstrząsu anafilaktycznego, napadu padaczki, chorującym na cukrzycę. Zaznaczyło, że po rozszerzeniu definicji pierwszej pomocy o leki świadkowie zdarzenia, którzy je podadzą, będą postępować zgodnie z prawem.
Zmiany w definicji pierwszej pomocy wprowadziła nowelizacja ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym oraz niektórych innych ustaw z 24 kwietnia.
Za nieudzielenie pomocy człowiekowi, który jest w sytuacji bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Fundacja Allergia podkreśliła, że konsekwencje złego podania czy nawet przekroczenia zalecanej dawki leku są dużo mniejsze niż biernej postawy. (PAP)
kno/ joz/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz