Jak informuje w odpowiedzi na zapytanie prasowe Portalu Legio24.pl Główny Inspektorat Transportu Drogowego, w styczniu i lutym bieżącego roku CANARD zarejestrował aż 461 przypadków zignorowania przez kierowców wskazań sygnalizacji świetlnej. Pomimo podawania światła czerwonego wjeżdżali oni na skrzyżowanie. Statystycznie w 2023 roku widać poprawę, ale liczby i tak robią wrażenie.
Ile było przejazdów na czerwonym świetle w ostatnich latach?
Na wjeździe do Jabłonny od strony Warszawy już od chwili wybudowania obwodnicy dochodziło do wielu wypadków (także śmiertelnych) i kolizji. Głównym powodem była nadmierna prędkość i niestosowanie się kierowców do wskazań sygnalizacji świetlnej.
Zauważyły to zarówno służby, jak i sami kierowcy. W 2015 roku wjazd na Rondo Biskupów Płockich został więc wyposażony w rejestratory przejazdu na czerwonym świetle. Ich instalacja miała poprawić bezpieczeństwo. Zmiana jest widoczna, bo wypadków jest mniej. Jednak w dalszym ciągu kierowcy zbyt często łamią przepisy.
Pisaliśmy o tym w poniższych artykułach:
[ZT]120091[/ZT]
[ZT]119977[/ZT]
Duża część kierowców ma zastrzeżenia do działania systemu. Od dawna skarżą się oni, że na skrzyżowaniu nie ma tzw. sekundników, które pokazywałyby, za jaki czas zmieni się światło na sygnalizatorze. Brak takiego rozwiązania może albo wymuszać dość ostre hamowanie, albo narażać na mandat za przejazd na "późnym pomarańczowym".
Zarządca drogi - Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) nie chce wdrożyć jednak takiego rozwiązania, zasłaniając się przepisami. Ponieważ sygnalizacja na Rondzie Biskupów Płockich działa w systemie zmiennoczasowym (dostosowuje się do natężenia ruchu), to zgodnie z przepisami - sekundników stosować nie można - twierdzi GDDKiA.
W Jabłonnie działa rejestrator przejazdu na czerwonym świetle. Nie mierzy on prędkości, z jaką jadą kierowcy.
Z przekazanej przez CANARD informacji wynika, że na razie nie planuje się instalacji podobnych systemów na terenie powiatu legionowskiego.
Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) to komórka organizacyjna Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Została ona utworzona w celu prowadzenia nadzoru nad ruchem drogowym. CANARD, dzięki automatycznej rejestracji wykroczeń, ujawnia naruszenia przepisów w zakresie przekraczania przez kierowców ustalonych limitów prędkości oraz niestosowania się do sygnalizacji świetlnej. Procedura kończy się nałożeniem mandatu.
Do CANARD trafiają informacje z urządzeń rejestrujących zawierające m.in. czas i miejsce popełnienia wykroczenia, zdjęcie pojazdu wraz z jego numerem rejestracyjnym, prędkość zarejestrowaną przez urządzenie oraz informacje o prędkości dopuszczalnej na tym odcinku drogi, a także zdjęcia ze skrzyżowań objętych monitoringiem przejazdu na czerwonym świetle.
Po weryfikacji materiału dowodowego, pracownicy CANARD prowadzą dalsze czynności wyjaśniające w sprawie naruszenia przepisów ruchu drogowego. Wtedy do właściciela pojazdu, ustalonego dzięki automatycznej wymianie informacji z Centralną Ewidencją Pojazdów, kierowane jest wezwanie do wskazania kierującego pojazdem.
Centrum rozpoczęło działalność kontrolną 1 lipca 2011 roku i od tego momentu prowadzi działania mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach oraz redukcję liczby śmiertelnych ofiar wypadków.
czerwik11:24, 12.03.2024
Nie zainstalują żadnych sekundników bo aktualnie jest to zbyt dobry zarobek.
Miejsce jest bardzo niebezpieczne. Żeby nie dostać mandatu, nie raz trzeba hamować awaryjnie.
Nic się nie zmieni w tej kwestii - jest to najbardziej dochodowe skrzyżowanie w Polsce.
0 0
Zgadza się, ale to nie.jest do końca prawda . Przynajmniej dla.mieszkancow powiatu ktorzy sie tamtedy poruszja.Jeżeli jedziesz przepisowo możesz załapać pierwsze pomarańczowe i już wiesz ze musisz przed następnymi się zatrzymać. Ale jak obserwuje kierujących a jestem tam codziennym gościem to nie zważają na światło i zamiast hamulca wciskają pedal gazu.