Uczniowska "komisja śledcza" przesłuchała Prezydenta Smogorzewskiego

Wydawać by się mogło, że moda na komisje dotarła również do Legionowa. W krzyżowym ogniu pytań znalazł się prezydent Roman Smogorzewski. Jednak w przeciwieństwie do zeznających przed komisją, prezydent nie został "wezwany", lecz sam zaprosił "przesłuchujących" do ratusza.

"Witam , Jestem uczennicą 2 klasy liceum o profilu humanistycznym w Zespole Szkół Ogólnokształcących numer 2 oczywiście w Legionowie. (...) Ostatnio na lekcjach wiedzy o społeczeństwie prowadzonych przez Panią Profesor Beatę Narel mówiliśmy o samorządach terytorialnych z czego wynika nasz praca domowa (...) chciała bym prosić o jakieś informacje..." Tak brzmiał list skierowany do prezydenta, który zainspirował środowe spotkanie.

W odpowiedzi na tę prośbę oraz chcąc docenić pomysłowość gimnazjalistki, cała klasa 2b została zaproszona do ratusza. I tak, w błysku fleszy i przy udziale kamer (nic to, że w aparatach fotograficznych) prezydent odpowiadał na pytania grupy ponad 30 gimnazjalistów z ZSO2. A ci, trzeba przyznać, profesjonalnie przygotowali się do spotkania i niczym doświadczeni dziennikarze kierowali do prezydenta coraz to nowe zapytania. Interesowały ich m.in. zmiany jakie nastąpiły w prawie od czasu objęcia przez prezydenta urzędu oraz o jego wizję rozwoju miasta. Padały pytania o edukację, kompetencje władzy oraz współpracę prezydenta z Radą Miasta.