W wyszukiwarce dostępne są dane z pięciu warszawskich cmentarzy: Starych Powązek, komunalnego północnego, cmentarza Wojskowego na Powązkach, części cmentarza Ewangelicko-Augsburskiego i części cmentarza Prawosławnego na Woli.
By skorzystać z serwisu należy wejść na stronę https://testmapa.um.warszawa.pl, wybrać kafelek "wyszukiwarka pochowanych" a następnie, korzystając z pionowego menu po lewej stronie, wybrać nekropolię, wpisać dane osoby pochowanej itp. Im więcej danych, jak np. data śmierci - tym wskazanie będzie dokładniejsze. Wyszukiwarka znajdzie osoby pochowane do 2019 r.
Pomysł na inwentaryzację grobów na warszawskich cmentarzach zabytkowych powstał w biurze stołecznego konserwatora zabytków. Prace rozpoczęto w 2009 r. od najstarszego z nich, Powązek, założonego w 1790 r. Inwentaryzację nagrobków tej nekropolii zakończono w 2019 r.
Ze Starych Powązek spisano ponad 98 tys. grobów, pól grobowych i tablic memoratywnych. Pochówki są w 436 kwaterach, w Alei Zasłużonych i w katakumbach. Praca trwała 10 lat.
W trakcie prowadzenia inwentaryzacji powstawała elektroniczna baza danych z informacjami o wyglądzie, stanie zachowania i lokalizacji wszystkich obiektów.
"Dzięki połączeniu jej z internetowym serwisem mapowym i znajdującą się tam wyszukiwarką zgromadzona dokumentacja jest powszechnie dostępna. Warszawiacy mogą za jej pomocą odnaleźć położenie grobu swojego przodka lub osoby, którą się interesują" - przekazało biuro konserwatora.
Historycy, varsavianiści i konserwatorzy zabytków po bardziej szczegółowe informacje mogą się zgłosić do biura konserwatora.
Projekt był pierwszym w historii cmentarza przedsięwzięciem na taką skalę. Wcześniejsze działania inwentarzowe prowadzone były wybiórczo. Skupiano się w nich zazwyczaj na najstarszej części nekropolii lub spisywano jedynie pomniki wyjątkowe pod względem artystycznym lub poświęcone znanym osobom.
Najciekawszym i jednocześnie najtrudniejszym aspektem pracy inwentaryzatorów na Powązkach było odczytywanie zatartych, nieczytelnych inskrypcji. Wypróbowanych zostało kilka metod.
"Ostatecznie jednak najlepsze rezultaty przynosiło polewanie wodą, a także podświetlanie inskrypcji pod odpowiednim kątem, by wydobyć kontrast między płaską powierzchnią a głębią liter. Często zdarzały się także pomniki porośnięte mchem, przysypane ziemią i porośnięte roślinnością. W takich przypadkach niewiele można było zrobić, ponieważ zespół nie miał uprawnień konserwatorskich, aby oczyścić kamień. Finalnie inskrypcje skryte pod mchem udawało się jednak zazwyczaj odszyfrować za pomocą dotyku"
- wyjaśniło biuro konserwatora. (PAP)
mas/ joz/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz