Niekwestionowany lider - KPR Borodino Legionowo zmierza wielkimi krokami do najwyższej klasy rozgrywek. Podopieczni Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka nie mają litości dla rywali. W każdym meczu konto bramkowe legionowskiej drużyny to niespełna 40 bramek (średnia ponad 34 goli na spotkanie). Nie inaczej było w niedzielne popołudnie (14.12). Legionowianie zaaplikowali Spójni Gdynia 36 bramek, tracąc 26.

Początek nie zaskoczył tych, którzy wnikliwie oglądają mecze szczypiornistów z Legionowa. Podwójna wrzutka to firmowa akcja KPRu. Kończy ją jak zwykle udanie Michał Prątnicki. Akcja perfekcyjnie dopracowana na treningach. Ręce same składają się do braw. Jednak po 13 minutach świetnej gry nastąpił przestój. Goście zaczęli czuć się coraz pewniej w Arenie Legionowo. Na przerwę tracili tylko trzy bramki do gospodarzy. W tej części gry 5 bramek strzelił Paweł Gawęcki. A najładniejszą zdecydowanie Franci Brinovec, który pięknym lobem pokonał bramkarza Spójni.

Znakomity Tomasz Kasprzak!

Druga połowa to popis gry Tomasza Kasprzaka, który strzelił 7 bramek, co w sumie dało aż 11 w całym meczu! Trzeba obiektywnie przyznać, że kołowy KPRu nie dość, że świetnie grał w obronie, to jeszcze potrafił znakomicie znaleźć miejsce przed linią pola karnego i wykorzystać podania kolegów z drużyny. Goście próbowali odciąć od gry Prątnickiego, ale na wiele to się nie zdało, bo rozgrywający pięciokrotnie trafiał do bramki, tak jak wspomniany Gawęcki i Witalij Titow. Ostatecznie KPR Borodino Legionowo pokonał gdynian różnicą 10 bramek.

KPR Borodino Legionowo - Kar-Do Spójnia Gdynia 36:26 (16:13)



/Michał Machnacki/