Dwadzieścia interwencji ratowników z bazy LWOPR w Zegrzu Południowym, osiem wypłynięć Zespołu Wodnego Państwowego Ratownictwa Medycznego (PRM) i trzy akcje poszukiwania dzieci zagubionych przez rodziców na plaży – to bilans minionej niedzieli nad Jeziorem Zegrzyńskim.
- Za każdym razem, kiedy ratownicy pracujący na kąpielisku otrzymują zgłoszenie o zaginięciu dziecka musimy zakładać tą najgorszą opcję, to znaczy, że dziecko może znajdować się pod wodą - mówi prezes Legionowskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, Krzysztof Jaworski.
Procedura LWOPR przewiduje w takich przypadkach:
- I tak w zeszłą niedzielę trzy razy, i trzy razy dzieci odnalazły się całe i zdrowe. Za każdym razem wszystkie służby zadowolone ze szczęśliwego zakończenia wracały do swoich jednostek – relacjonuje szef legionowskiego WOPR.
Poza akcjami związanymi z poszukiwaniami dzieci zgubionych przez opiekunów, pomocy wymagał także kompletnie pijany 14-latek, który w pewnym momencie zaczął się topić oraz kobieta, która dmuchanym materacem wybrała się w swój pierwszy rejs po jeziorze.
Ratownicy interweniowali także z powodu kilku wywrotek łodzi żaglowych - jedna z nich skończyła zaklinowana pod mostem w Zegrzu. Był też przypadek kajakarzy, którzy nie potrafili wrócić z wody do portu.
LWOPR udzielał także pomocy po urazach nogi i głowy po skoku z mola w Nieporęcie.
- Apelujemy o rozwagę i dbanie o swoje bezpieczeństwo nad wodami. Prosimy PILNUJCIE DZIECI!!! - mówi Piotr Jaworski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz