W sobotę (19.04), około godz. 15:30, w rzece Wiśle, na wysokości ul. Parkowej w Jabłonnie zauważono ciało mężczyzny. Świadek, który dokonał tego makabrycznego odkrycia na miejsce wezwał służby ratunkowe. Wszystko wskazuje na to, że ciało topielca przebywało w wodzie dość długo. Policjanci twierdzą, że było ono w znacznym stopniu rozkładu.
Jak poinformował asp. Kamil Sobótka z Zespołu Prasowego Komendy Stołecznej Policji, po przybyciu na miejsce funkcjonariusze, przy pomocy strażaków wyłowili na brzeg zwłoki mężczyzny, w wieku około 45-lat. Były one z znacznym stopniu rozkładu.
Na miejsce wezwano prokuratora, który przy pomocy policjantów przeprowadził niezbędne czynności.
Z informacji przekazanej naszej redakcji przez dyżurnego stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie, asp. Bartłomieja Trzaskomę wynika, że straż pożarna została poproszona przez policjantów o pomoc w wyłowieniu ciała o godz. 16:31. Na miejsce zadysponowano strażaków z JRG Legionowo oraz OSP Jabłonna.
Topielca w rzece Wiśle w Jabłonnie odnalazł Daniel Dymiński, który od kilku lat poszukuje swojego zaginionego syna Krzysztofa.
Dziś Wielka Sobota. Ustaliliśmy z Agnieszka Dy , że popływam, bo miałem jakieś przeczucie, potrzebę wypłynięcia. Sprawdzam miejsca, które wcześniej typujemy. Po chwili znalazłem człowieka, ale to nie Krzysztof. Niech jego rodzina zazna spokoju.
- czytamy w internetowym wpisie Daniela Dymińskiego.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz