Zamknij

Utonięcie małżeństwa z Chotomowa. Prokuratura: To był nieszczęśliwy wypadek

15:48, 09.01.2025 Aktualizacja: 16:29, 09.01.2025
Skomentuj Fot. arch. Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe Fot. arch. Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe

Śmierć małżeństwa z Chotomowa - rodziców 4-letniej dziewczynki - którzy 30 lipca ubiegłego roku utonęli na tzw. Przeczce na jez. Mikołajskim była wyłącznie nieszczęśliwym wypadkiem - ustaliła prokuratura w Mrągowie, która umorzyła śledztwo w tej sprawie. Okazało się, że do tragedii doszło, ponieważ rodzice wystawili dziecko za burtę, by załatwiło do wody potrzebę fizjologiczną.

Chodzi o sprawę utonięcia Patrycji i Łukasza D., małżeństwa z Chotomowa (gm. Jabłonna), którzy wskoczyli do wody, by wyciągnąć z niej 4-letnią córkę. Dziewczynka miała kapok i nic się jej nie stało, z wody wyjęli ją - całą i zdrową, jedynie przestraszoną - inni żeglarze. Oboje rodzice utonęli. Nurkowie wydobyli ich ciała z głębokości ponad 10 m.

Prokuratura ustaliła, że przyczyną śmierci małżeństwa D. było utonięcie.

"Z przeprowadzonych ustaleń wynika, iż śmierć pokrzywdzonych nie była wynikiem działania osób trzecich, a nieszczęśliwego wypadku zaistniałego w wyniku podjętej błędnie decyzji i spontanicznego skoku do wody bez wykorzystania środków asekuracyjnych. Dlatego też postępowanie zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego"

- poinformował PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski i dodał, że w czasie śledztwa poproszono o opinię biegłego, który badał stan techniczny łodzi, którą płynęło małżeństwo z córką.

"Ustalono, iż łódź była wyposażona zgodnie z wymaganiami, na pokładzie były kamizelki ratunkowe, koło ratunkowe z linką, apteczka pierwszej pomocy, bosak teleskopowy, gaśnica. Stan techniczny jednostki pływającej bezpośrednio po wypadku był prawidłowy, biegły nie stwierdził żadnych nieprawidłowości w pracy silnika, ani układu sterowania. Opinia biegłego nie wykazała również, aby łódź miała jakiekolwiek uszkodzenia, mogące wskazywać na kolizję z innym statkiem pływającym"

- podkreślił prokurator Brodowski.

Prokuratura ustaliła, że dziewczynka wpadła do wody, ponieważ wystawiona za burtę miała załatwiać potrzebę fizjologiczną. O takim przebiegu tragicznego zdarzenia informowali wcześniej nieoficjalnie świadkowie, którzy tego dnia pływali na styku jezior Mikołajskiego, Bełdan i Śniardw, gdzie znajduje się tzw. Przeczka, na której doszło do tragedii. Świadkowie mówili, że dziewczynkę miała trzymać matka, a gdy dziecko wpadło do wody, kobieta wskoczyła za nią. Później, by ratować żonę i córkę wskoczył do wody Łukasz D.

Wyłowione z wody dziecko trafiło do szpitala w Piszu, skąd zabrał je dziadek.

Śmierć Patrycji i Łukasza D. poruszyła opinię publiczną i wywołała dyskusję o zachowaniach turystów na wodzie. Minionego lata na Szlaku Wielkich Jezior doszło do kilku tragicznych wypadków, ale ten z wyłowioną z wody dziewczynką wywołał największe poruszenie.

Pogrzeb pary odbył się 5 sierpnia w kościele p.w. Wniebowzięcia N.M.P. w Chotomowie. Uroczystość zgromadziła bliskich, przyjaciół oraz liczne grono osób postronnych, którzy przyszli pożegnać małżeństwo. Po mszy świętej żałobnej, kondukt pogrzebowy odprowadził Patrycję i Łukasza na miejscowy cmentarz.

(PAP)

jwo/ mark/ red

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%