Legionowo: Od kwietnia wiaduktem pojedziemy "na suwak"

Najprawdopodobniej w kwietniu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zaleci kierowcom poruszającym się legionowskim wiaduktem w kierunku Zegrza jazdę na tak zwany "suwak". Teoretycznie ma to zmniejszyć korki, które notorycznie pojawiają się na tym odcinku Drogi Krajowej nr 61. O wprowadzenie takiego rozwiązania postulowali mieszkańcy miasta, czy jednak faktycznie wpłynie to na poprawę płynności ruchu? W kwietniu na legionowskim wiadukcie pojawi się nowe oznakowanie drogowe, które ma zachęcić kierowców do jazdy na tak zwany "suwak". Będzie ono dotyczyć nitki prowadzącej w stronę Zegrza, gdzie zwężenie drogi do jednego pasa - przy dużym natężeniu ruchu - powoduje powstawanie zatorów. Jazda metodą "na suwak" polega na tym, że samochody jadące kończącym się, lewym pasem ruchu oraz prawym jadą na przemian. Kierowca jadący prawą stroną najpierw ustępuje pierwszeństwa jadącemu z lewej strony, a potem sam kontynuuje podróż, to samo robi kolejny i kolejny. Znaki zachęcające do jazdy "na suwak", choć nie znajdują się w Kodeksie Ruchu Drogowego są ustawiane przez zarządców na wielu drogach, na których występują planowe zwężenia. Stosowanie się kierowców do tych oznaczeń poprawia płynność ruchu i w efekcie minimalizuje ryzyko powstawania korków.

Znaki "doświadczalne"

Ustawienie znaku "jazdy na suwak" nie oznacza dla kierowców automatycznego obowiązku jego stosowania. Takiego znaku drogowego nie przewiduje prawo, więc może mieć on charakter wyłącznie informacyjny i zachęcający do takiego, a nie innego sposobu jazdy. Jako, że znak ma charakter doświadczalny zostanie naniesiony prawdopodobnie na żółte tablice. Kiedy pojawi się on w Legionowie? Jak informuje Małgorzata Tarnowska, rzecznik prasowy warszawskiego oddziału GDDKiA, wykonano już doświadczalny projekt oznakowania tymczasowego (...). Po zatwierdzeniu projektu i zleceniu wykonania oznakowania zostanie ono ustawione. Planowany termin to kwiecień 2014r.

Czy "suwak" poprawi sytuację na wiadukcie?

Korki na legionowskim wiadukcie, które są zmorą wszystkich jadących w kierunku Zegrza mają kilka przyczyn. Najważniejszą z nich jest oczywiście zwężenie drogi do jednego pasa, ale nie można zapominać jeszcze o jednej, ważnej kwestii. Tuż za zjazdem znajduje się sygnalizacja świetlna, która za korki jest odpowiedzialna tak samo, jak zwężenie. Samochody wjeżdżające na wiadukt dwoma pasami są więc blokowane najpierw zwężeniem, a następnie światłami. Nie można więc nastawiać się, że wprowadzenie jazdy "na suwak" w jakiś znaczący sposób ulży kierowcom. Przede wszystkim musieliby oni zacząć respektować nowe oznakowanie, a z tym może być spory problem. Dobrze wiemy, że zmotoryzowani jadący lewym pasem do jego końca często postrzegani są przez innych uczestników ruchu za "cwaniaków". Warto dodać, że GDDKiA nadal nie ma pieniędzy na generalną przebudowę DK61 od Legionowa do Zegrza. W związku z tym przez najbliższe lata sytuacja kierowców w tym rejonie nie zmieni się.

Pomysł nie jest nowy

Oznakowanie zalecające jazdę "na suwak" nie jest nowe. Choć nie znajduje się w Kodeksie Ruchu Drogowego, możemy je spotkać choćby w Warszawie. Znaki takie zostały ustawione między innymi pomiędzy Rondem Starzyńskiego a Mostem Gdańskim i w okolicach Ronda "Żaby".Znaki takie są bardzo popularne również za granicą, szczególnie w Niemczech i Austrii.

Znaki zalecające "jazdę na suwak", fot. GDDKiA