Od kilku dni do nawet tysięcy lat potrzebuje woda, by z opadu, który spadł na powierzchnię Ziemi, "przedostać" się do poziomu wód podziemnych, skąd pochodzi ponad 70 proc. wody pitnej w Polsce - podała hydrogeolożka dr Małgorzata Woźnicka. W sobotę obchodzony jest Światowy Dzień Wody.
Czas takiego obiegu zależy od budowy geologicznej, warunków hydrogeologicznych danego regionu, a przede wszystkim głębokości występowania warstw wodonośnych.
Jak powiedziała PAP dr Małgorzata Woźnicka z Zakładu Rozpoznawania i Ochrony Wód Podziemnych Państwowego Instytutu Geologicznego - Państwowego Instytutu Badawczego, przy okazji Światowego Dnia Wody (22 marca), tam, gdzie zwierciadło wód podziemnych występuje płytko, w utworach dobrze przepuszczalnych, jak na przykład żwiry lub spękane utwory węglanowe, czas przesączania jest krótszy i bywa że to nawet kwestia dni. "Jednak im głębiej jest zwierciadło wód podziemnych i większa izolacja utworów słabo przepuszczalnych, tym czas przesączania się wydłuża - do miesięcy, lat, a nawet setek lat" - dodała.
Dodała, że w okolicach Warszawy wody podziemne, zgromadzone w piaszczystych utworach doliny Wisły, występują zazwyczaj na niewielkiej głębokości kilku-kilkunastu metrów. W takich warunkach czas przesączania wód infiltrujących z powierzchni terenu jest krótki.
"Jednak patrząc na wiek wody w skali planetarnej, cała woda zgromadzona na Ziemi ma kilka miliardów lat. Najbardziej powszechna teoria dotycząca genezy wody na Ziemi wskazuje, że pojawiła się ona w trakcie tzw. Wielkiego Bombardowania, które trwało między 4,2 mld a 3,8 mld lat temu. W Ziemię uderzały wtedy lodowe komety i asteroidy i wypełniły atmosferę parą wodną, a ta następnie uległa skropleniu i tak, w uproszczeniu, powstała hydrosfera. Od tamtego czasu, ilość wody na Ziemi jest stała - ani jej nie przybywa, ani nie ubywa. Zmienia się natomiast forma występowania wody na Ziemi oraz jej rozkład przestrzenny" - powiedziała.
Jednocześnie wskazała, że nie można tego mylić z dostępnością wody, bo ta różni się w zależności od danego miejsca czy momentu.
Jak przypomniała ekspertka, z całego zasobu wody na Ziemi 97 proc. jest zgromadzonych w oceanach i morzach - to jednak woda słona, niezdatna do picia.
Pozostałe 3 proc. to wody słodkie.
"Z nich ponad 68 proc. zgromadzonych jest w lodowcach i pokrywie lodowej. Nieco ponad 30 proc. stanowią wody podziemne, które odgrywają bardzo ważną rolę w całym cyklu hydrologicznym i są najbardziej stabilnym jego elementem. To one stanowią podstawę zaopatrzenia ludzi w wodę pitną. W Polsce ponad 70 proc. wody pitnej, która trafia do sieci wodociągowych, pochodzi właśnie z wód podziemnych" - zaznaczyła Małgorzata Woźnicka.
Wody podziemne znajdują się na różnej głębokości. "Czasem są niemalże pod naszymi stopami, na głębokości niecałego metra. Ale występują też głębiej, sięgając kilkuset metrów, a nawet powyżej tysiąca. Warstwą użytkową, najczęściej eksploatowaną ujęciami wód podziemnych jest strefa od kilku do kilkudziesięciu metrów. To tak zwane główne użytkowe poziomy wodonośne" - tłumaczyła.
Im woda jest głębiej, tym lepiej jest chroniona przed zanieczyszczeniami z powierzchni terenu, a także jest bardziej odporna na okresowy deficyt opadów.
Agnieszka Kliks-Pudlik (PAP)
Pełny tekst artykułu - w serwisie PAP Nauka i Zdrowie (nauka.pap.pl)
akp/ zan/ bar/ amac/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz