Przypomnijmy, że w środę (1.02) przed godz. 20:00 na skrzyżowaniu ulic Nowodworskiej i Dworcowej doszło do kolizji drogowej. Pijany kierujący samochodem marki mazda stracił panowanie nad pojazdem, staranował ogrodzenie i wjechał w elewację budynku mieszkalnego.
Służby ratunkowe, zarówno policja jak i straż pożarna poinformowały, że kierowca był jedyną osobą znajdującą się w samochodzie podczas zdarzenia. Świadek twierdzi jednak co innego.
Mieszkam niedaleko zdarzenia, usłyszałam z partnerem ok. godz 19:00 pisk i straszny huk. Wyszliśmy zobaczyć co się stało. Na miejscu byli już jacyś ludzie, ale nie było straży ani policji. Dziewczyna ok 15-17 lat. Ciemne włosy, ciemna kurtka. Rozmawialiśmy z nią czy wszystko w porządku i czy ma jak wrócić do domu. Powiedziała że wszystko ok, tylko ją klatka boli i że przyjedzie po nią mama.
- pisze do redakcji Legio24.pl kobieta, która natychmiast po zdarzeniu pojawiła się na miejscu.
Z korespondencji wynika także, że kierujący mazdą jechał bardzo szybko. - Kierowca, który widział jak auto (sprawcy kolizji - przyp. red.) jechało mówił, że jechał ze 150km/h jak wariat - relacjonuje kobieta.
Po otrzymaniu informacji od mieszkanki Janówka Pierwszego skontaktowaliśmy się z oficer prasową Komendy Powiatowej Policji w Legionowie, kom. Justyną Stopińską. Rzeczniczka legionowskich policjantów nie potwierdziła jednak obecności młodej dziewczyny na miejscu zdarzenia.
Jak powiedziała kom. Justyna Stopińska, z notatek policjantów dostępnych w policyjnym systemie wynika, że kierujący był sam.
Więcej o zdarzeniu w Janówku Pierwszym pisaliśmy w poniższej wiadomości:
[ZT]119209[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz