Zamknij

Długi za jazdę na gapę wzrosły do blisko 136 mln zł - informuje BIG InfoMonitor

11:45, 20.09.2022 PAP Aktualizacja: 11:09, 21.09.2022
Skomentuj PAP PAP

Zaległości wynikające z nieopłaconych w terminie kar za jazdę bez biletu środkami komunikacji wzrosły do prawie 136 mln zł - wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Najwięcej gapowiczów pochodzi z Łodzi, ale długi najwyższe są w Warszawie.

W Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor jest obecnie ponad 98 tys. osób wpisanych tam za jazdę środkami komunikacji bez biletu, a ich łączny dług z tytułu nieopłaconych kar za jazdę bez biletu wyniósł na koniec lipca br. prawie 136 mln zł. Średnio na osobę przypada 1384 zł tego rodzaju opóźnień.

- Choć kwota jest spora, to z pewnością ukazuje jedynie fragment rzeczywistości. Bo skłonnych do ryzyka, aby zaoszczędzić na biletach, nie brakuje, a rosnące koszty życia mogą jeszcze bardziej negatywnie na to wpłynąć 

- podkreślił w komentarzu dla PAP prezes Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.

Dodał, że niepłacenie kar za jazdę bez biletu znalazło się w pierwszej piątce najczęściej opóźnianych zobowiązań przez Polaków w sytuacji pojawienia się problemów finansowych - jeszcze w marcu tego roku wskazywał na to co piąty ankietowany.

Częściej korzystamy z publicznego transportu, mniej z samochodu

Jednocześnie z badania Quality Watch przeprowadzonego dla BIG InfoMonitor wynika, że niemal co czwarty Polak deklaruje, iż w ostatnich sześciu miesiącach korzystał z komunikacji zbiorowej ze zwiększoną częstotliwością (23 proc.). Najwyższy wskaźnik osób podróżujących środkami transportu zbiorowego częściej niż pół roku temu odnotowano wśród Polaków poniżej 25 roku życia (34 proc.), podczas gdy w pozostałych kategoriach wiekowych odsetek ten nie przekracza 23 proc. Wśród mieszkańców wielkich miast jest to 33 proc., a w przypadku wsi - 16 proc.

Natomiast 42 proc. respondentów deklaruje ograniczenie korzystania z samochodu w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, a cztery proc. korzysta z niego ze zwiększoną częstotliwością. 54 proc. Polaków nie zmieniło sposobu użytkowania auta - "nadal nim nie podróżują lub używają w takim samym stopniu jak wcześniej".

Pozostali - 42 proc. Polaków - ograniczają przemieszczanie się własnym samochodem poprzez np. rezygnację z wyjazdów (20 proc.), chodzenie na piechotę (17 proc.), korzystanie z roweru, hulajnogi, komunikacji zbiorowej lub wypożyczonego auta.

Autorzy badania zwrócili uwagę, że mieszkańcy obszarów wiejskich "istotnie częściej" niż mieszkańcy miast wspominają, że korzystają z samochodu w takim samym stopniu jak pół roku wcześniej (42 proc.) lub korzystają z niego częściej (6 proc.). Samochód na komunikację zbiorową najczęściej zamieniają mieszkańcy dużych i wielkich miast, z kolei mieszkańcy małych i średnich - częściej rezygnują z wyjazdów, a także przesiadają się na rower lub chodzą piechotą.

Co wpływa na zmianę zachowań Polaków?

Z badania wynika też, że kluczowym powodem ograniczania jazdy samochodem jest wzrost cen paliw, na który wskazało 79 proc. osób deklarujących, że rzadziej korzystają z tego środka transportu, w tym 42 proc. ogranicza ją, by zaoszczędzić, a 37 proc. na to nie stać. Jednocześnie 43 proc. Polaków zaznacza, że ogranicza jazdę autem, "by zadbać o zdrowie - zwiększyć ilość ruchu (43 proc.)", a co czwarty wskazuje na czynniki związane z ekologią.

Grzelczak zwrócił uwagę, że najwięcej osób wspominających w badaniu o rezygnacji z jazdy samochodem ze względu na wysokie ceny paliw i potrzebę oszczędzania, to osoby między 35 a 44 rokiem życia (49 proc.). "Ta grupa wiekowa dominuje także wśród dłużników-gapowiczów wpisanych do rejestru przez firmy zajmujące się przewozem osób. Jest ich w tym przedziale wiekowym ponad 30,6 tys., z czego 83 proc. stanowią panowie" - wskazał Grzelczak. Dodał, że statystyczny gapowicz to "stateczny 40-latek". "Wśród gapowiczów czterech na pięciu obecnych w rejestrze to właśnie panowie" - dodał.

Mazowieckie niechlubnym liderem

Najwięcej nieuczciwych pasażerów mieszka w woj. mazowieckim - prawie 19 tys., śląskim - ok. 16,3 tys. oraz łódzkim - ponad 13 tys. osób. Regiony te dominują też pod względem najwyższych kwot zaległości. Patrząc przez przez pryzmat stolic poszczególnych województw widać, że najwięcej gapowiczów pochodzi z Łodzi (7 234); z kolei najwyższe długi odnotowano w Warszawie - prawie 8 mln zł.

Jak przestrzegł Grzelczak każdy nieopłacony przejazd ogranicza możliwości nabywcze konsumenta i zmniejsza jego wiarygodność w oczach banku, firmy telekomunikacyjnej czy innego podmiotu, z którego usług będzie chciał skorzystać, w chwili gdy będzie starał się o kredyt, zakupy ratalne czy będzie chciał podpisać umowę na telefon czy internet.

Badanie Quality Watch zrealizowano na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor 26-29 sierpnia 2022 r. Przeprowadzono je metodą CAWI (komputerowo wspomagany wywiad internetowy) wśród Polaków w wieku 18+, na próbie 1085 osób, reprezentatywnej ze względu na wiek, płeć i wielkość miejsca zamieszkania. (PAP)

autorka: Magdalena Jarco

maja/ zm/

 

[ZT]117736[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%